Czego bym nie napisała, nie jestem w stanie przecenić tego miejsca i tych ludzi.
Przyjechałam do Gaju jako wrak – prawie 20 lat zażywania, depresja, próby samobójcze, samookaleczenia. I sama nie wierzyłam w to, co się stało, bo dzięki tej terapii przestałam się wreszcie niszczyć, stanęłam na nogi i zaczęłam żyć tak naprawdę.
Kocham to miejsce <3 DZIĘKUJĘ!!!